Tytuł książki jest bardzo bliski memu sercu, ponieważ to w sumie moja dewiza,od lat prawie trzydziestu, a może i dłużej. Autorka, którą mam przyjemność znać, Agata Majcher w bardzo analityczny i dokładny sposób zebrała w jednym miejscu najważniejsze informacje, które mogą przekonać osoby, chcące zmienić swoje życie i żywienie, a taki sposób aby pozostać w zdrowiu i bez nowotworu. „Dieta roślinna przepustką do zdrowia. Nowotwory” – recenzja książki mojej przyjaciółki Agaty Majcher. Poznałyśmy się na kursie Medycyny klasztornej w Katowicach-Panewnikach. Połączyła nas pasja do ziół i wegetarianizm.
Temat jest mi bliski niestety, nie zawsze lubię o tym pisać, dlatego przyznaję, że zajęło mi trochę czasu napisanie recenzji. Bliskie zetknięcie z nowotworami w mojej rodzinie było ogromną traumą. Moja Mama i Siostra w jednym czasie zachorowały i obydwie, po roku zmarły. Było to 17 lat temu, o wiele mniej zarówno się mówiło o nich, jak również było mniej zachorowań. Był to bardzo trudny czas, również pod kątem zastanawiania się jak uniknąć tego co spotkało te dwie najbliższe osoby z mojej rodziny. Ten czas zastanawiania się i rozważania trwa do dziś. Tutaj więcej o mojej historii.
Co znajdziemy w książce?
Agata w swojej książce niezwykle kompleksowo i analitycznie opisuje zagadnienia, którymi się zajęła. W pierwszej części zapoznamy się z rodzajami nowotworów, podstawą diagnostyki, leczenia, wad i zalet zarówno chemioterapii jak i radioterapii. Z różnych stron przygląda się podejściu akademickiej medycyny, nie zniechęcając, ale jednocześnie zachęcając do szerszego spojrzenia na chorego pacjenta i jego przypadłość. Przyznaję, że to pierwsze miejsce, w którym w tak usystematyzowany sposób , bez nadmiaru słów i lania wody, przeczytałam o tym czym jest nowotwór, dlaczego na niego chorujemy i jak to wyglądało historycznie.
Wbrew pozorom, nowotwory to nic nowego, chorowali na nie również nasi prehistoryczni przodkowie.
Znajdziemy tutaj informacje o wpływie na występowanie nowotworów diety, stylu życia, używek, poparte badaniami naukowymi. A najważniejsze, że znajdziemy także sugestie, co na pomaga w utrzymaniu zdrowia, lub jego poprawy, również poparte badaniami. Sugestie oparte na diecie roślinnej. Mnie do tego zachęcać nie trzeba, od 18 roku życia jestem wegetarianką, stosuję jednodniowe posty, jak nasi przodkowie. Jest jednak wiele nieporozumień i niedomówień, i wiele osób boi się diety roślinnej z powodu sugerowanych niedoborów jakich mogą się nabawić.
Mogę powiedzieć, że jestem doskonałym przykładem braku niedoborów. Po 27 latach diety roślinnej z niewielkim dodatkiem jajek i masła, moje wyniki krwi są książkowe. Nie mam również chorób przewlekłych. Oczywiście jestem czujna na to co się dzieje z moim ciałem, ale wiem już doskonale, że właśnie dieta jest tutaj najbardziej istotna, wraz z naszą kondycją psychiczną i zdrową duszą.
W książce „Dieta roślinna przepustką do zdrowia. Nowotwory” zapoznacie się z dobrze znanymi rodzajami diety roślinnej polecanej szczególnie podczas profilaktyki chorób nowotworowych, takimi jak post dr Ewy Dąbrowskiej czy dieta dr Budwig. Obydwa sposoby są doskonale udokumentowane i tysiące osób już skorzystało z ich dobrodziejstwa. Autorka rozprawia się również z mitami niedoborów żelaza lub gorszego żelaza pochodzącego z roślin, czy niedoborów białkowych w diecie wegan czy wegetarian.
Poznacie także zasady diety wg dr Breussa, nutritarianizmu opisanego przez dr Joela Furmana oraz model żywienia przeciwnowotworowego opisanego przez prof. Henryka Bienioka. Autorów i naukowców, którzy o tym piszą jest mnóstwo. Ci wymienieni w książce, z tytułami naukowymi, lekarze są autorytetami w swoich dziedzinach i mieli mierzalne wyniki wśród swoich pacjentów.
Książka zawiera również przepisy kulinarne, które świetnie pokazują, że potrawy roślinne mogą być smaczne i łatwe w przyrządzeniu. I mają nieskończoną liczbę wersji i możliwości przyprawiania i podania. Z radością zobaczyłam również w książce Agaty przepis na pesto z podagrycznika i pokrzywy. Bardzo się cieszę zawsze z promocji dzikich roślin jadalnych. Nie dość, że mają najwyższą gęstość odżywczą jako zielone liście, to są zdecydowanie niemodyfikowane genetycznie. O tym jak to ważne znajdziecie również informacje w książce.
Polecam książkę Agaty Majcher z całego serca. Każdemu, kto chce zmienić swoją kuchnię na bardziej świadomą, bardziej roślinną, bardziej zdrową i smaczną. Polecam również każdemu, kto otarł się o chorobę nowotworową – w najbliższym gronie rodziny, znajomych czy w swoim własnym przypadku. Bez straszenia, w rzeczowy sposób, dowiecie się co zrobić, aby pomóc sobie.
ps. Miszka lubi dobre książki, czytamy je razem. A Wy możecie ją nabyć pod tym linkiem