Ulubione kiszone pączki mniszka, i nie tylko. Zbierając kwiaty mniszka na syrop, pożałowałam rok temu ogromnych ilości zostających łodyg kwiatowych. A przecież jak cały mniszek są jadalne. Ukisiłam je tak samo jak pączki. I jestem dalej zachwycona.
W tym roku mam bardzo długie łodyżki i nie zmieściły się pionowo w słoiku, więc je zwinęłam. Są elastyczne, a jednocześnie nie włokniste, więc z przyjemnością będzie można je zjadać o każdej porze roku. Można je pokroić, dla mnie jednak frajdą jest jadanie ich w całości.
Kiszę jak wszystkie kiszonki. Najprościej, bo leniwa jestem.
1 litr wody
1 łyżka soli klodawskiej
Wodę zagotowuję, dodaję sól i najczęściej letnią zalewam zawartość słoiczka. Przez kilka dni kiszonka może „pracować”. Jak się uspokoi, dolewam wody z solą, aby zawartość była przykryta. Przechowywałam część słoiczków w lodówce, część w szafce, są tak samo dobre nawet po roku.
Bardzo polecam
#mniszeklekarski #taraxacum #kiszonki #wildedibles #wildfoods #wildfoods #wildkitchen #foragers #forager #taraxacumofficinale #dziczejemy